6:2(2+1), czyli jak łatwo oszukać zwykłych ludzi Przykład powyżej jest przedmiotem sporu, bo jedni uważają że 6:2(2+1) jest równe 9, inni że 1. Którzy mają rację? Prześledźmy to: robiąc to normalnie, zaczynamy od nawiasów. Wychodzi nam 6:2*3. Robiąc od lewej do prawej (dzielenie i mnożenie są RÓWNOWAŻNE, mimo to wielu uważa że najpierw robi się mnożenie, co jest błędem). 6:2 daje nam 3, 3*3 daje 9. KROPKA "Hej ale przecież ':' to znak kreski ułamkowej, nie? No to dając 2(2+1) do mianownika wychodzi nam 6 i mamy 6 w liczniku i 6 w mianowniku, czyli 1." No, tylko że nie. Spójrzcie na przykład do podręczników dla dzieci z kolejnością wykonywania działań. Jak macie 8:4+2, to wynik to 8/6? No nie, bo znak ':' nie dotyczy całego działania. Do tego mamy przecież znak '/', który JEST KRESKĄ UŁAMKOWĄ , i to co po lewej jest w liczniku, to co po prawej w mianowniku. 6:2(2+1) nie jest tym samym co 6/2(2+1).
Posty
Szkoła.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Szkoła... piękna szkoła... Dzieci obowiązkowo spędzają w szkole po około 35 godzin tygodniowo przez 8 lat, i z małymi wyjątkami ten czas przedłuża się o co najmniej kilka następnych. Dzięki szkole uczymy się, rozwijamy. Ale, przyznajcie, ile % osób które skończyły naukę wykorzystuje wzory skróconego mnożenia? A jaka część osób poza szkołą korzysta z praw Mendla? Ba, kto z osób w średnim wieku umie chociaż wyjaśnić na czym one polegały. Matura to Bzdura jest pięknym tego przykładem, choć tu też pojawia się stres związany z mówieniem przed kamerą, ale stres nie usprawiedliwia mówienia głupot z pewnym siebie głosem. Kończąc wstęp, zgadzam się że szkoła jest potrzebna i że gdyby nie ona to bylibyśmy jeszcze głupsi niż jesteśmy. Ale nie zgadzam się z tym, że aktualny system edukacji jest choć bliski do dobrego systemu. Pisanie i czytanie to podstawa, i nie ma się co kłócić. Ogólnie nauka wczesnoszkolna uczy rzeczy które nam wejdą ...